wtorek, 1 lutego 2011

Aby zwierzę zwierzęciem pozostało.

W wyniku domestykacji zwierząt nasze pupile utraciły większość swoich umiejętności, które w czasach gdy żyły "dziko" pomagały im w przetrwaniu. Jak pies z krótkim ogonem pokaże, że się cieszy lub boi? Jak york złapie jakąś zwierzynę? Nasze psy nie poradziłyby sobie same w lesie, żadna wypuszczona papuga nie zdobyłaby jedzenia, nawet szczur domowy zginąłby w naturalnym środowisku. Jedyne zwierzęta, które by sobie poradziły to koty, chociaż te dziko żyjące , też potrzebują pomocy ludzi szczególnie w okresie zimowym. Jednak czy to, że nasze zwierzaki nie są do końca zwierzęce oznacza, że mamy prawo je jeszcze bardziej uczłowieczać? Czy czasem nie przekraczamy granicy człowiek-zwierzę?

Mój kolega opowiedział mi o swojej znajomej, która ma yorka. Piesek nie wychodzi na spacery. Ma kuwetę w domu i tam się załatwia. Wyobraziłam sobie nieszczęście tego psa. Terier, w którego żyłach płynie krew psa myśliwskiego, uwielbiający biegać i bawić się na dworze jest zamknięty w czterech ścianach.

Następną historię opowiedziała mi znajoma, której sąsiadka znalazła papugę. Kupiła jej klatkę i różne zabawki. Papuga jednak nie jest wypuszczana z klatki i zaczęła sobie skubać pióra. Osobiście nie przepadam za ptakami, ale nigdy bym nie skazała go na dożywotnią odsiadkę za kratkami.

Wszelakie ubranka dla zwierząt mnie drażnią. Zrozumiałe, że niektóre psy zimą potrzebują sweter, czy buty, bo są wrażliwe na zimno, ale błagam, sukieneczkom, płaszczykom, szlafrokom mówię stanowcze nie! Pies to nie lalka do przebierania, według mnie jeden, może dwa swetry starczą. Oczywiście, sama kupuję cudowne obroże, nowe smycze i bandamki, często dlatego, że nie mogę się opanować jak widzę nowe wzory, ale ubranka do mnie nie przemawiają.

Tak samo jak ubranka dla zwierząt drażni mnie "nowo-moda karmowa", spotkałam się z wieloma weterynarzami, którzy zabraniali dawać psom kości, polecają za to pasty do zębów. Moje psy od zawsze jedzą kości i Śruba w wieku 13 lat jest chwalony za zdrowe uzębienie. Ostatnio usłyszałam też o diecie wegetariańskiej dla psów, co jest jakimś chorym pomysłem. Człowiek potrzebuje mięsa, a co dopiero pies, nie wspominając o kocie, który jest mięsożerny. Na szczęście coraz bardziej jest modna dieta BARF czyli karmienie zwierząt surowymi produktami. Ja nie stosuję tej diety, bo niestety nie mam czasu, ale polecam, jeżeli ktoś ma czas, chęć i więcej pieniędzy.

Pamiętajmy. Zwierzę przede wszystkim oczekuje od nas ruchu, pokarmu i wielkich pokładów miłości. Jeżeli tego zabraknie, nie zrekompensuje mu tego nawet najpiękniejsza sukienka, czy brylanty w obroży.

1 komentarz:

  1. Masz rację, ludzie traktują zwierzęta jak maskotki, a nie jak żywe istoty! Dla mnie wógóle dziwne jest trzymanie w domu ptaków w klatce, bo jeszcze chomiczki, czy świnki morskie - jak cie mogę - można nazwać udomowionymi zwierzątkami, poza tym wypuszcza je się, żeby sobie biegały po domu, ale biedne ptaki! Przecież taki żywot w klatce to jakaś masakra! Albo wiewiórki latające czy inne egzotyczne zwierzęta, które kupuje się dla szpanu i ozdoby... szkoda gadać. Po co kupować zwierzęta, jeśli się nie chce zapewnić im minimum swobody i rozrywki?

    OdpowiedzUsuń